Jaskinia Behemota - pierwszy polski wortal o Heroes of Might and Magic oraz fantasy

Około południa do Krainy WoG wjechał obładowany wóz Handlarza Starzyzną. Woźnica zatrzymał konie, cmoknął i rozejrzał się wokoło. Zaczepił przechodzącego nieopodal chłopca pytając, gdzie mogłby sprzedać trochę towaru. Chłopak wskazał na plac pośrodku osady i pobiegł dalej obwieszczając napotkanym mieszkańcom przybycie kupca.
Na centralnym placu zgromadził się spory tłum ciekawskich - handlarz stojąc na wozie zachwalał głośno swoje towary:
"Ludzie, ludzie - tylko u mnie - metalowe garnki bez ucha, wielkie noże dla każdego, starożytne papirusy, kolorowe kulki, tajemnicze amulety na wszelkie przypadłości..."
Handlarz wydzierał się w niebogłosy lecz jego starania niewielki przynosiły skutek - ludzie zawiedzeni pospolitością oferowanych precjozów, powoli zaczęli się rozchodzić. Przy wozie handlarza został już tylko stary opiekun miejscowej galerii. Grzebał w otwartych kufrach, przeglądał stere księgi lecz również nie mógł znaleźć nic ciekawego. Zbierał się już do odejścia, mamrocząc do siebie pod nosem, gdy uparty kupiec zatrzymał go wołając:
"A może malowidła jakieś pokazać? Są to wielkie dzieła, autorów co prawda bezimiennych, lecz zapewniam, że w całej okolicy lepszych nie znajdziecie!"
Handlarz wygrzebał z głębi wozu kilkanaście zwiniętych w rulony płócien i pokazał kustoszowi. Ten zachwycony oniemiał z wrażenia. Jednak po chwili opanował się, szybko dobił targu z Handlarzem i ściskając pod pachą świeżo nabyte skarby, ruszył truchcikiem ku Galerii.
Na głównym placu pozostał już tylko handlarz, który nie mógł pojąć, że nikt nie chciał kupić jego cudownych artefaktów, a nikomu niepotrzebne obrazy poszły bez żadego targowania. Kupiec pokiwał z niedowierzaniem głową, skwapliwie schował zarobione monety, cmoknął i ruszył w dalszą drogę.
Aż do późnej nocy kustosz gorączkowo pracował nad nową ekspozycją - efekty jego pracy można już obejrzeć w Galerii.