Jaskinia Behemota - pierwszy polski wortal o Heroes of Might and Magic oraz fantasy

Po długim okresie Waszego oczekiwania, niepewności i nadziei
zdecydowałem w końcu opowiedzieć trochę Wam, Jaskiniowa Społeczności
jak to ze mną w tej chwili jest i czemu nie ma mnie w Osadzie.
Pierwsza przyczyną zmniejszenia mojej aktywności były
dość poważne problemy zdrowotne związane z przepracowaniem
jakie miałem pod koniec ubiegłego roku.
Szczegóły znał jedynie Hetman jOjO, mój wierny druh.
Drugą przyczyną było ogarniające mnie i dołujące przekonanie,
że w czasie gdy zdążę uporać się z pięcioma problemami
pojawia się piętnaście następnych, w związku z czym
najzwyczajniej przestaję panować nad tym co się dzieje
i nie potrafię sprostać Waszym oczekiwaniom.
Przygnieciony powyższym, wywołałem w pewnym czasie wielką burzę
wzajemnych oskarżeń i nieporozumień w Radzie Starszych,
której dziś chciałbym aby nigdy nie było. Jednak była, a stosunki
pomiędzy wieloma z nas tak się ochłodziły, że stało się to trzecią przyczyną
coraz rzadszego odwiedzania przeze mnie Jaskini.
Czwartą przyczyną, jednak najstarszą ze wszystkich,
był nieustannie wbity we mnie oskarżycielsko-wyrzucający wzrok mojej żony:
"A gdzie czas dla rodziny? I co z domowymi obowiązkami?"
Piątą przyczyną była nowa fascynacja,
która okazała się równie silna jak heroesowa
ale wymagająca poświęcenia mniejszej ilości czasu
i obarczona mniejszym bagażem stresującej odpowiedzialności
a tego w ostatnim czasie mi było trzeba.
Jest to znana niektórym z Was gra online'owa RedDragon,
w którą zacząłem się bawić miesiąc temu.
Szóstą przyczyną jest odebranie tydzień temu z hakiem własnego M,
czyli kilkudziesięciu metrów gołej podlogi i kilkuset metrów gołych ścian,
które trzeba obłożyć panelami, glazurą, pomalować, umeblować, osprzętować
i przeprowadzić się.
Siódmą przyczyną wynikającą bezpośrednio z szóstej jest fakt,
że nawet na podstawowe wykończenie M potrzeba tyle środków finansowych,
że szukam teraz każdej okazji do podejmowania dodatkowej pracy,
i wykonuję ją zazwyczaj w godzinach
które niegdyś spędzałem w Jaskini.
Tak więc niestety muszę postawić sprawę jasno:
na moją pomoc w regulowaniu życia Osady i rozwijaniu jej
w najbliższym czasie nie ma co liczyć.
Wszystkie swoje uprawnienia włączę wybranym członkom Rady lub Kwatery:
proszę Was o decyzję czy ktoś może i chce zająć się tym,
co do tej pory mogłem tylko ja, czyli przede wszystkim:
- publikacją oczekujących dzieł literackich
- włączaniem przydzielonych avatarów
- publikacją szkiców postaci
- rozstawianiem nowych stolików
- banowaniem rozrabiaków
- backupowaniem naszej bazy danych
Pozdrawiam wszystkich, którzy dobrze się czują i dobrze bawią w Osadzie "Pazur Behemota",
przepraszam wszystkich, którzy bezskutecznie dobijali się do mnie ze swymi problemami
i czekam na maile od RS i KG w sprawie możliwych zastępstw.
Do zobaczenia!