Jaskinia Behemota

Jaskinia Behemota - pierwszy polski wortal o Heroes of Might and Magic oraz fantasy

Dojrzałość Radnego!

15 stycznia 2003 / Osada / autor Hetman jOjO

Od rana w całej Jaskini szeptano tylko o jednym.
Już sześć razy dzisiejszego dnia gwardia imperatora wychodziła na dziedziniec. Sześć razy szpaler salutujących weteranów witał gościa wielkiej rangi. Sześć razy podejmował honorową eskortę, z placu pod najważniejsze drzwi w zimowej siedzibie imperatora. Sześciokrotnie odbywał się przemarsz wśród ochów i achów coraz większej rzeszy publiczności, dotyczących zarówno niespotykanej wykwintności strojów gości i ich niespodziewanego przybycia jak i sławy, którą owiane było imię każdego z nich. I sześć razy drzwi sali tronowej otwierały się majestatycznie a przybysz, z podniesioną głową, nie patrząc na wyprężonych jak struny odźwiernych, wkraczał do środka.
- Cóż też może dziś dziać się w imperatrskich włościach - zastanawiały się przekupki, ulicznicy i rozbiegana zazwyczaj dzieciarnia.
- Ani chybi sprawy wagi ogromnej są dziś poruszane - mędrkowali kapłani kiwając głowami dla stworzenia pozorów, że dla nich wszystko jest jasne.
- Może w bój nas wkrótce poślą - zacierali ręce rozleniwieni pokojowymi ostatnio czasami najemnicy.
A pod salą tronową osobista straż imperatora oraz niepocieszeni odźwierni, zachodzący w głowę jakimż to powodom zawdzięczają rozkaz przemieszczenia się na przeciwna stronę drzwi, pozorując całkowity brak zainteresowania sprawą wytężali słuch aby ułowić choć słowo z narady.
- Pamiętacie mości panowie, jak to jako jeden z pierwszych tłomaczył ludowi sprawy państwowej wagi - mówił Imperator Behemoth całkowicie wbrew etykiecie spacerując po pomieszczeniu z rękami złożonymi na plecach na żołnierską modłę - wraz z wami, Kanclerzu i panie Miszo, pierwszym był orędownikiem naszych spraw i niezwykle mądrze rozprawiał na podwyższeniach starego forum, po którego ruinach biegają dziś dzieci w letniej naszej stolicy.
- Tak, tych przewag nigdy nie zapomnimy - skinął głową Kanclerz Grenadier podążając pamięcią ku czasom dawnej chwały - niejeden to raz szliśmy sobie w sukurs, gdy rzesza tłumna źle poinformowanej ludności z kamieniami na pałace już się wybierała. Tak rzeczowo i z równą jasnością mało kto przemawiał i przemawia. Ileż to spraw rozwikłał a ilu ludziom pomógł swymi opiniami w rozwiązaniu problemów niełatwych...
- A poza granicami imperium jak nasze turnieje rozsławił - dodał żywo jak zwykle Radny Misza - znając biegle języki zachodnich narodów i podróżując wiele nieustannie opowiadał o ich krasie i rozmachu. A i nam dopomógł tak je organizować, by bariery językowe przekraczając zagranicznych rycerzy ku nam skłonić i przybycie ich sobie zapewnić!
- Nie można nie wspomnieć talentu ogromnego, jaki w sztuce minstrelskiej posiada. Jego ballady wspaniałe, znane jak świat długi i szeroki, rozsławiają imię naszego Imperium i chwałę jego kulturze przynoszą - ozwał się oparty o podokiennik Bard WWalker z zamyśleniem spoglądając w snieżne czapy za oknem.
- Ba - potwierdził Znawca Ksiąg Lopez - zaiste nieocenione są jego zasługi. A nie wspomniano jeszcze jego rozpraw znakomitych, o rasach, zamkach i bohaterach dawnych czasów Pierwszej Ery Bohaterów, których to egzemplarze na mych półkach bardzo nisko są umieszczone, a kto mą bibliotekę zna wie iż zwykłem najniżej umieszczać księgi najwartościowsze, po które często sięgać mi wypada. A przecież wiemy, że podobne traktaty o Schyłku Trzeciej Ery Bohaterów już teraz przygotowuje, które to zapewne na nie mniej godne miejsce zasługiwały będą!
- Ha, tuś mi waść przypomniał - ożywił się milczący dotąd Komendant Giater, górując w swym powłóczystym wojskowym płaszczu nad większością towarzystwa - jeszcze jedno pole, gdzie kompanion ów nasz zasługi znaczne położył! On to przecie umyślił i zaplanował wielki turniej, na którym prawidła kodeksu honorowego Pierwszej Ery Bohaterów obowiązywać miały. On to turniej ten zorganizował, pomysł w życie wcieliwszy, i on to przecież roli naczelnego arbitra się podjął!
- Tak - Imperator zatrzymał się wreszcie i bardziej zgodnym z etykietą gestem zetknął opuszkami palców obie dłonie - jak igły w stogu siana szukać takich poddanych. Ba nawet wśród ludzi najwyższych urzędów i mych zaufanych doradców ze świecą takiej głowy poszukiwać! Zatem czas najwyższy uczynić to, com z dawna uczynić był powinien!
Klasnął w dłonie. Majestatycznie zazwyczaj rozwierane drzwi otwarte zostały momentalnie i z rozmachem. Odźwierni, strażnicy i lokaje wyprężyli się w oczekującej postawie natychmiast po tym jak przepychając się wbiegli do sali.
- Mam dla was zadanie - oświadczył króko Imperator...
*
Siódmy raz dzisiejszego dnia gwardia imperatora wyszła na dziedziniec. Tym razem powędrowała jednak dalej, śledzona wszędobylskim i ciekawym wzorkiem przekupek i uliczników. Rozbiegane małolaty pędziły poboczami ulic przemierzanych przez gwardzistów śmiejąc się, skacząc i wywołując wiele hałasu. Okazały dom, przed którego bramą Kapitan Gwardii podniósł rękę zatrzymując pochód, nie leżał daleko od rezydencji imperatora. Władca dbał o to, aby jego zaufani byli zawsze pod ręką. Kapitan Gwardii usmiechnął się pod nosem przekraczając próg domostwa - domownik był doskonale znany całej gawiedzi, co powodowało że domysły ulicy sięgały w tej chwili szczytów. Słyszał to doskonale, we wzmagającym się za jego plecami harmiderze.
Siódmy raz szpaler salutujących weteranów podejmował honorową eskortę. Tym razem jednak nie z dziedzińca, lecz od rezydencji do rezydencji. Od zamkniętych drzwi do zamkniętych drzwi. Siódmy raz ochy i achy towarzyszyły przemarszowi. I siódmy raz drzwi sali tronowej otworzyły się przed gościem, w którego postawie nikt nie dopatrzyłby się najmniejszych śladów zdezorientowania czy niepewności. Członkowie Rady Starszych potrafili ukrywać emocje.
- Witaj - rzekł Imperator, absolutnie wbrew etykiecie wstając z tronu na widok gościa.
Sześciu członków Rady Starszych skłoniło się nisko przed Radnym Guineą.
]*
- W imieniu Wielkiego Imperatora Behemotha oraz jego Rady Starszych ogłaszam co następuje - oświadczył gromkim głosem Kanclerz Grenadier z wysokości okazałej lodżii z otwartą kolumnadą, wychodzącej na zewnątrz imperatorskiej rezydencji.
Głowy zgromadzone na dziedzińcu, podniesione w górę od czasu wymaszerowania na widok publiczny całej Rady Starszych, zamarły w bezruchu.
Kanclerz Grenadier i Radny Guinea stali na samym środku półokrągłej lodżii, wysunięci na czoło Rady, wystawieni na chłodne promienie zimowego słońca i rozpalony wzrok zgromadzonych.
- Osiągając nadzwyczajną dojrzałość - kontynuował Kanclerz - co udowodnił wielakimi przewagami i osiągnięciami, przynosząc chlubę i chwałę Jaskini Behemota swą mądrością, wiedzą i postępowaniem, wierny poddany Jego Imperatorskiej Mości, członek Rady Starszych i Kwatery Głównej, z pochodzenia elf z rodu Wysokich Elfów, Radny Guinea zostaje wyróżniony Orderem Dojrzałości Jaskini Behemota Pierwszego Stopnia!
Kanclerz zamilkł i cofnął się o krok. Wtedy wystąpił Bard WWalker.
- Rada Starszych zaś oświadcza wobec wszystkich tu zgromadzonych, że za ogromny zaszczyt poczytuje sobie możliwość obradowania, decydowania i kształtowania naszego świata wespół z odznaczonym Radnym Guineą, Oratorem, Bajarzem, Protektorem, Weteranem, Arbitrem i Tłumaczem, głosem światłym i melodyjnym, który oby rozbrzmiewał donośnie przez długie lata, na dworze miłościwie nam panującego Imperatora Behemotha, czy to radą służąc, czy też pieśnią i bajaniem uszy nasze ciesząc!
Stojący w cieniu kolumny Znawca Ksiąg podniósł ręce. Ludzie wstrzymali oddech. W powietrzu, nie robiąc sobie nic z faktu że właśnie trwał środek zimy, zawirowały tysiące płatków róży. Opadały powoli na dziedziniec tańcząc z mroźnym, północnym wiatrem, pokrywając pochylające się głowy zgromadzonych. A kiedy znowu można było dostrzec niebo głowy uniosły się powtórnie, w niemym zdumieniu obserwując zawieszony wśród śnieznych obłoków ogromny świetlisty obraz - Orderu Dojrzałości Jaskini Behemota Pierwszego Stopnia. Znawca Ksiąg opuścił ręce...
PS: opowiadanie to jest lekko spóźnionym prezentem na osiemnaste urodziny ;)

Komentarze

Nikt jeszcze się nie wypowiedział. Napisz pierwszy komentarz!

Możliwość komentowania została zablokowana w związku z minięciem 30 dni od daty opublikowania nowiny.

Forum

Osada

Śledź nas na

Czy wiesz, że...

Heroes 2: Jednostki dwupolowe nie mogą przesunąć się o jedno pole do przodu.