Kronika Jaskini Behemota
02 czerwca 2009 / autor Sanctum
Było ciepłe popołudnie 2. dnia Księżyca Wysokiego Słońca XI A.C.C. Cała Osada była pogrążona w poobiedniej drzemce, dodatkowo wyczerpana wczorajszymi długimi zabawami przy Ognisku i w Oberży. Tymczasem pod Drzewem Nowin panował niezwykły harmider...
Kronikarz wraz ze swoją załogą: magiem Samuelem, Mecku, Cruxem i czerwonym elfem Irydusem zbierali porozrzucane rulony pełne historycznych zapisków. Gdy wszystko zostało zapakowane na wóz, Sanctum wziął leżącą cierpliwie na ziemi grubą, skórzaną księgę, rzucił pełne wzruszenia spojrzenie na zaspaną Osadę i zajął miejsce przy woźnicy. - Ruszajmy panowie, już czas! - krzyknął drżącym głosem a wóz potoczył się niemrawo, jakby nigdy nie chciał stąd odjeżdżać, po wyboistych uliczkach wioski. Gdy dojeżdżali do bramy, obok pojawiła się zakapturzona istota. Kronikarz od razu rozpoznał Grododzierżcę i schylając lekko głowę, uśmiechnął się do Moandora, który machał do nich grubym pękiem kluczy i zapewniał o swojej pamięci.
Wóz wyjechał na prosty trakt prowadzący na zachód, na niezamieszkane dotąd ziemie Imperium. Po kilkudziesięciu minutach, nie do końca przyjemnej jazdy po wybrukowanym szlaku, załoga stanęła przed olbrzymim gmachem, pamiętającym jeszcze pierwsze lata regencji Hetmana. Sanctum zeskoczył z wozu i żwawym krokiem podszedł do masywnych, dębowych drzwi. Ledwie zdążył nacisnąć klamkę,gdy stanął przed nim Diabeł- wyjątkowo z uśmiechem na ustach. Sanctum podejrzewał skąd ta wesołość na twarzy MiBa. - Myślisz, że wreszcie dam Ci spokój? No przyznaję- odremontowanie budynku wyszło Ci całkiem całkiem, więc zasługujesz na wakacje, ale później... - Kronikarz nie skończył a jedynie wymownie się uśmiechnął. Zapowiedź odetchnięcia od ciągłych narzekań Sanctuma, wprowadziła jednak Diabła w tak dobry nastrój, że nawet wizja dalszych kontaktów nie była w stanie zepsuć mu humoru.
MiB oprowadzał Kronikarza po zakamarkach nowej siedziby Kroniki Imperialnej, a ten ze znaną sobie lubością rozstawiał zebrane dotychczas woluminy po pustych ciągle półkach. - Tak, tutaj zorganizuję coś w rodzaju Kalendarium wydarzeń z historii Jaskini - Sanctum był w swoim żywiole i zasadniczo przestał zwracać uwagę co działo się wokół. Tymczasem MiB wprowadził go do podziemi, gdzie wirowało kilka portali - Tak ja chciałeś - rzekł Diabeł - portale do przeszłości. - To dopiero prawdziwe Archiwum - z zachwytem rzekł Kronikarz i wraz z MiBem wyszedł na zewnątrz.
Tutaj wzruszenie Sanctuma dosięgło zenitu. Wszystkie jego marzenia zostały urzeczywistnione- stanęli przed wysokim monumentem z podpisem "Obelisk Chwały - dla uświetnienia wszystkich, którzy zasłużyli się dla tworzenia Imperium Jaskini Behemota". - Dziękuję... - wyszeptał Kronikarz, a po jego policzku ściekła łza.
W dniu dzisiejszym rusza nowy, od dawna oczekiwany, serwis- Kronika Jaskini Behemota. W imieniu załogi chcę serdecznie podziękować wszystkim, którzy włożyli trud w jego przygotowanie. Serdecznie dziękuję Wysokiej Radzie: Aerilien, Sulii, Crazy'emu, Enlethowi i oczywiście MiBowi. Jemu należą się podziękowania szczególne, za godziny czy nawet dni spędzone nad przygotowaniem technicznym serwisu. Mam nadzieję, że serwis, który odnajdziecie pod adresem kronika.heroes.net.pl dzięki wsparciu wszystkich mieszkańców Jaskini, szybko zapełni się wspomnieniami dotyczącymi już blisko jedenastoletniej historii wortalu. Kronikę Jaskini Behemota uważam tym samym za otwartą! Zapraszam!
Komentarze
Robienie wielkiego muzeum, a raczej cmentarzyska w JB jakoś mnie nie przekonuje...
Aha, i daj mi znać, co Cię przekonuje, a następnie weź się za to.
Mnie się tylko nie podoba ta łacińska otoczka. Mało w tym dla mnie klimatu. Raczej takie mega poważne rzeczy tak z dystansu patrząc wyglądają...hmmmm...zabawnie? Dziwnie? Trochę to zgrzyta. WoGle skąd ta łacina się wzięła? Po polskiemu łacniej.