Jaskinia Behemota

Jaskinia Behemota - pierwszy polski wortal o Heroes of Might and Magic oraz fantasy

Łzy wzruszenia Sfinksa?!

29 listopada 2003 / autor Czarodziejka Ann

O tym jak paskudną bestią jest Sfinks, wiedziała każda żywa istota w okolicy Heroeslandu. Złośliwy, uparty, nieuczciwy, zgorzkniały - i co tu duzo mówić - po prostu wredny. A zresztą - szkoda słów na tego potwora.
Każdy, kto tylko miał taką mozliwość, starał się nie spotykać z nim twarzą w twarz - przyjemność wątpliwa a korzyści jeszcze bardziej.
Tak więc mieszkał sobie Sfinks samotnie w górach nieopodal Heroeslandu, i całymi dniami się nudził przeokropnie. I z tych nudów własnie wymyślał sobie coraz to i nowe zagwozdki, jakimi złamie nieszczęsnych wędrowców, próbujących znaleźć drogę do Heroeslandu.
A jak tak sobie jakąś umyśli, to tak mruczy z lubością i mruży swe złośliwe oczęta, że każde żywe stworzenie ucieka w te pędy do swych gniazd, nor i dziupl wszelakich.
Jakież wielkie było więc zdziwienie Sfinksa, gdy pewnego niespecjalnie pieknego dnia, ujrzał przed swą grotą młodzieńca, wyraźnie wypatrującego czegoś w jej wejściu. Nie wyglądał na zwykłego zbłąkanego wędrowcę, chociaż tak jak i oni przestępował niezgrabnie z nogi na nogę i rozglądał się niepewnie na boki.
- A tyś co za jeden, he?! - wrzasnął Sfinks wypadając ze swej groty. - Już mi stąd, chyba, że ci życie niemiłe!
- Witaj Sfinksie - powiedział niesmiało nieznajomy i podniósł nieco śmielej głowę. - Nazywam się Sperzdechly. Mieszkam tutaj niedaleko i już dawno postanowiłem złożyć Ci sąsiedzką wizytę - jeno śmiałości mi nie wystarczało.
Sfinks zdębiał wyraźnie, nie widząc spodziewanej reakcji przybysza. Dla porządku warknął jeszcze groźnie - dalej nic - młodzieniec dalej stał jak stał. "Hm - coś tu nie tak, co on knuje?".
- Z wizytą powiadasz - a co tam masz w tej torbie na plecach, he?! Jakąś procę pewnikiem albo inną machinę oblężniczą, co?
- To jest Sfinksie efekt mojej rocznej pracy - ludzie tak niestworzone historie prawili o tobie i twoich zadaniach, że z ciekawości czystej postanowiłem to sprawdzić. Jednak z braku śmiałości nigdy bliżej nie podszedłem, jeno zza tych świerków słuchałem. Piękne opowieści macie. I o takie piękne miejsca pytacie, i ludzi, i przedmioty, i... Tak się nieraz zasłuchałem, że na noc do chaty nie zdążyłem wrócić - szczęście, że pamięć dobra i potem udało mi się to wszystko zapisać - powiedział Sperzdechly i sięgnął do torby po papirusy.
Sfinks spojrzał i zdębiał - wszystkie jego zagadki tam stały czarno na kremowym - i poukładane w kolejności, i podzielone kategoriami, i stopniem trudności...
Sfinks podniósł głowę znad papierów - i czy?... Ależ tak - w jego oczach były łzy - najprawdziwsze łzy wzruszenia!
Ktoś go docenił - poświęcał swój cenny czas na to, by uwiecznić jego pracę!
Sfinks, siąkając nieelegancko nosem, rzekł uroczyście:
- Dzisiejszego dnia mianuję Cię Mistrzem Zagadek. Noś ten tytuł dumnie - tylko ty jesteś go godzien, bo jako jedyny nie ulekłeś się mnie, tylko doceniłeś to, co w innych przerażenie budzi.
To mówiąc Sfinks uścisnął wyciągniętą dłoń wzruszonego Sperzdechlego. A po chwili dało się już tylko słyszeć:
- ...a pamiętasz tą zagadkę... tak - mam ją tu przeciez... taaa - ta była dobra - wszyscy wpadli...

Praca Sperzdechlego nie ma końca - w końcu teraz Sfinks dopiero zacznie nowe zagadki wymyślać - tak więc życzymy Ci Sperzdechly wytrwałości i satysfakcji z tej żmudnej i tytanicznej pracy - służymy Ci wszyscy pomocą i dobrym słowem w każdej sytuacji. Oby tak dalej nam się współpraca układała!
Załoga Heroeslandu

Komentarze

Nikt jeszcze się nie wypowiedział. Napisz pierwszy komentarz!

Możliwość komentowania została zablokowana w związku z minięciem 30 dni od daty opublikowania nowiny.

Forum

Osada

Śledź nas na

Czy wiesz, że...

Heroes 3: Ściana Ognia nie działa na jednostki latające.